"Niech żyje wolność, wolność i swoboda" wykonywał zespół Boys. To właśnie tej drugiej cząstki najczęściej brakuje w autobusowym tłoku. Na wagę złota okazuje się wtedy być wolne miejsce obok Ciebie, dzięki któremu nie będziesz musiał gnieść się jak sardynki w puszcze.
Jako, iż na co dzień poruszam się właśnie tego typu pojazdem, pragnę przedstawić pięć sprawdzonych metod, dzięki którym będziesz mógł sobie pozwolić na większy relaks i troszkę więcej swobody, a sąsiednie miejsce nie zostanie przez nikogo zajęte.
1. Rozłóż bagaże tuż obok siebie
Nic tak nie zdenerwuje ludzi jak miejsce siedzące przeładowane torbami, zakupami, a nawet zimowym płaszczem, z którego będą wystawały najpotrzebniejsze w tym okresie rzeczy typu: czapka, szalik, rękawiczki, trzy pary skarpet i skakanka. Pytasz po co skakanka? A no, żeby się rozgrzać jak drugą godzinę stoi się przy stanowisku i czeka na autobus, rzekomo ten do swoich marzeń.
2. Udawaj, że śpisz
Ludzie niechętnie siadają obok osoby, która kima. Z doświadczenia wiem, że śpiące osoby zachowują się bardzo dziwnie. Począwszy na majaczeniu, opuszczaniu głowy na twe ramię czy opieraniu swojej nogi o Twoją, aż po chrapanie. Na koniec jeszcze Ci się oberwie, że nie obudziłeś swojego śpiącego towarzysza przy tym przestanku, przy którym chciał opuścić "pendolino". Czasem warto poudawać!
3. Włóż do uszu słuchawki i wpatruj się w okno
Oczywiście udawaj, że nie słyszysz pytania: "Wolne?". Wtedy kolejny pasażer ładujący się do autobusu z piętnastoma bagażami będzie zmuszony udać się w stronę osoby, która jest bardziej skora do pomocy i udzielenia odpowiedzi niż Ty. Działa!
4. Śpiewaj pod nosem
Nie musisz mieć słuchawek z własną muzyką. Zazwyczaj kierowcy dbają o to, aby oprócz przeróżnych odgłosów nadających najświeższe ploteczki, rozbrzmiewała także muzyka. Raz na tydzień zdarzy się nawet taka idealnie pasująca do mojego gustu. Nigdy nie waham się nucić pod nosem czegoś, za czym szaleję. Nie zauważyłam, aby ktoś był z tego zadowolony.
5. Powiedz, że trzymasz miejsce koledze
Babuszka czy dziadziuś szybko łykają tego typu historyjki, gdyż pewnie sami mają wnuki w takim bądź podobnym wieku i wiedzą, że bez przyjaciela smutno jest nawet w autobusie. Dlatego siada się parami tak, by się nie zanudzić jadąc godzinę czy dwie w jedną stronę. Z grzeczności wskaż pytającemu inne wolne miejsce. Zainteresuje się nim i zapomni o tym jak go spławiłeś.
Skoro podzieliłam się z Tobą swoimi sprawdzonymi metodami na zachowanie pustego miejsca obok siebie, trzymam kciuki aby udało Ci się któryś wdrożyć w życie. Czasem trzeba robić dziwne rzeczy, żeby zwiększyć komfort podróżowania. A co!
Anita.