wtorek, 23 maja 2017

WOJTEK MAZOLEWSKI QUINTET, NCPP OPOLE, 19.05.2017r.

Jazz to muzyka, której z pewnością nie usłyszymy w tradycyjnych rozgłośniach radiowych. Jest to kwintesencja prawdziwych emocji dla dojrzałych odbiorców. Na muzyczną ucztę w niepowtarzalnym klimacie wybrałam się do Narodowego Centrum Polskiej Piosenki, gdzie na scenie Amfiteatru pojawił się Wojtek Mazolewski Quintet z niebywałymi gośćmi.




Wielkie wrażenie wywarła na mnie otwartość frontmana na publikę. Gorące powitanie, wyrażenie szczerych chęci podzielenia się czymś prawdziwym oraz złożenie obietnicy ciągłego grania, póki publika będzie tego chciała. Wojtek Mazolewski to osoba wyróżniająca się nie tylko podejściem do życia, ale także wizerunkiem. Barwny strój o charakterystycznym kroju nadał mu oryginalności, przez co idealnie nałożył się na twórczość jego zespołu. Vademecum Skauta / Punk-t Gdańsk w jazzowej wersji to prawdziwy kosmos. Żałuję, że w Opolu zabrakło Borysewicza i Panasewicza. Nie zabrakło za to specjalnie skomponowanego utworu na 800-lecie miasta, który miał swoją premierę właśnie tego wieczoru.



Stroniłam od rodzaju muzyki, którą prezentują występujący tego wieczoru artyści twierdząc, że tylko mocne granie jest w stanie zadowolić moje ucho. Mocno się pomyliłam. Opolski występ to absolutna petarda. Prócz występu samego quintetu, na scenie pojawili się wybitni muzycy, których świat z pewnością potrzebuje do pełni szczęścia. Pierwsza zaśpiewała Natalia Przybysz, której oczy wyrażały stokroć więcej emocji niż muzyka niektórych autorów. Szanuję Natalię za jej pomysłowość i niepowtarzalny, czysty głos. Pierwsze dźwięki wydobywające się z jej ust w pełni mnie zadowoliły. Nie zabrakło też wzruszeń przy utworze Angel of The Morning, który zagwarantował ciarki.


"Chaos pełen idei" – tytuł prezentowanej w Opolu płyty – idealnie oddaje to, co działo się na scenie. Mocno różniące się od siebie osobowości zgrały się w jedną całość, przez co chociażby różnica wieku występujących nie miała żadnego znaczenia. Obejrzany koncert pozwolił mi uwierzyć, że młodzi ludzie też mają prawo głosu. Ten w pełnej okazałości zaprezentowali: Justyna Święs z zespołu The Dumpling oraz Piotr Zioła. Młoda kobieta wyśpiewała Organizmy Piękne, a uroczy opolanin Kolor czerwieni, którym wymiótł okolicznych niedowiarków. Prócz tego, że bardzo profesjonalnie się prezentował, wytworzył poetycki klimat pełen wrażeń.



Osobą, której byłam niezmiernie ciekawa, jest John Porter. Po wydaniu wspólnej płyty z Nergalem, apetyt na gitarowe dźwięki rósł. Świt i Polish Girl wynagrodziły oczekiwanie na wizytę Walijczyka w bliskim mi mieście, dodatkowo pozwoliły docenić sceniczne starania dojrzałych muzyków. Gracja, z jaką na scenie porusza się Porter, jest godna naśladowania. Nie da się podrobić stylu, który reprezentuje.

Niedawno byłam na koncercie Voo Voo. Mimo, że byłam oczarowana Wojciechem Waglewskim, wróciłam do domu niespełniona. Podczas koncertu prezentującego płytę "7" zabrakło mi perełki sprzed trzech lat – utworu Gdybym. Tutaj wybrzmiał on z największą siłą, przez co po raz kolejny tego wieczoru moja twarz była rozpromieniona. Doceniam każdą z takich chwil. O.S.T.R. rozumie ich ulotność. Podczas występu projektu Wojtek Mazolewski Quintet pokazał klasę, wielkie umiejętności oraz dozę poczucia humoru. Prócz anegdot pojawiło się wspólne rapowanie. Wszystko było z wyczuciem smaku i trafione w punt. Adam Ostrowski jest demonem szczerości. Nie mogło go zabraknąć na płycie, która prezentuje życie bez ubarwiania. "Chaos pełen idei" musi być prawdziwy. Chaosu udawać się nie da.

Wojtek Mazolewski Quintet ma wspaniałych muzyków. Trąbka i saksofon wystarczyłyby, aby stworzyć pełnowymiarowy koncert. Mężczyźni grający na tych instrumentach czarują dźwiękami, rysują obrazek, a następnie wypełniają kolorem wolne przestrzenie między konturami. Czapki z głów, Panowie!

Opolski koncert był bardzo dopieszczony. Widać było zaangażowanie muzyków oraz tremę w oczach młodych, która całkowicie ich mobilizowała. Koncert z udziałem tak mocno stąpających po ziemi gości był prawdziwym widowiskiem pozwalającym na zabawę i wzruszenia. Wojciech Mazolewski to prawdziwy wirtuoz, którego umiejętności sięgają najwyższego poziomu. "Chaos pełen idei" to zbiór pereł, które tworzą piękny naszyjnik. Zdobi on wyjątkową kobietę – muzykę. 

Taki chaos w mej głowie może panować na zawsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz