sobota, 24 października 2015

MODA CMENTARNA

Jesień. Czas, kiedy wyciągamy z dna szafy wełniane swetry i nieprzemakalne buty. Stajemy się bardziej leniwi niż zwykle, zwijamy się w kokon i udajemy, że podwyżki cen alkoholu przestały nas interesować. Jesień to czas dla ludzi o mocnych nerwach, szczególnie jeśli w grę wchodzą wszelakie święta. Żeby nie było, że nie ostrzegałam...  DZIEŃ MODY CMENTARNEJ nadchodzi.



WYBIEG

Cmentarz 1 listopada traktowany jest jak wybieg najlepszego pokazu mody. Ludzie starają się zademonstrować swoje sklepowe zdobycze w całej okazałości. Czasem mam wrażenie, że pomyliłam miejsca.

Najgorsze, że przeciętny Polak zamiast kupować znicze, chryzantemy i inne, bardziej kojarzące się z Tym Dniem rzeczy, poluje na ubrania. Nie byłoby w tym nic dziwnego, jeśli faktycznie byłby w potrzebie kupienia sobie grubszego płaszcza, czy innego obuwia niż sandały, które po lecie nadal nosi na stopach. Ale to, co się wkoło wyprawia, to przesada. Wielka przesada.

WYMIANA POGLĄDÓW 

Nie od dziś wiadomo, że ludzie plotkują. Plotkarstwo to jeden z najstarszych zawodów świata tuż obok złodziejstwa i prostytucji. Kiedy rodzina, znajomi spotykają się w jednym miejscu, próbują na siłę zdać sobie wzajemnie relacje z minionego roku. Nie na darmo biorę pod uwagę dzień 1 listopada, bowiem coraz częściej na Święta Bożego Narodzenia, czy Wielkanoc wylatuje się na wakacje, tym samym nie spotyka się z dalszą rodziną.

Prócz tego, że trzeba omówić przeszłe sprawy, trzeba zajrzeć też w przyszłość i ewentualnie umówić się na przyszłoroczne pogaduchy, w tym samym miejscu, o tej samej godzinie. Najważniejsze, by nie pominąć teraźniejszości, a dokładniej analizy pozostałych ludzi na cmentarzu. 

Często odwiedzam groby w jakiś sposób bliskich mi osób. W Dzień Wszystkich Świętych robię to ze szczególną uwagą, chcąc bardziej przeżyć "spotkanie" ze zmarłymi. Trudno jest się skupić, kiedy obok ktoś opowiada o niepasujących do zielonego szalu, granatowych kropkach żakietu stryjecznej ciotki, czy nowych butach sąsiada, prawdopodobnie z przeceny, bo akurat wchodził do sklepu tak oznaczonego, gdy my przechodziliśmy obok.

Sklepy spożywcze też wariują. Do Dnia Wszystkich Świętych został ponad tydzień, a kolejki w supermarketach sięgają połowy długości sklepu. Statystyczni użytkownicy ziemi robią zakupy jak na wojnę. Jeśli wiesz coś na ten temat, daj proszę znać. Chcę być przygotowana do wojny. Też chcę zakupić 10kg cukru/ mąki/ mleka. Nie chcę być gorsza. Nie lubię być gorsza. 

Coś dziwnego dzieje się z ludźmi. Ze mną. Z Tobą też. Patrzysz na innych, nie zauważając siebie. Gonisz w ślepe uliczki myśląc, że czeka Cię tam szczęście. Myślisz, że wszystko jest ok, że to naturalny bieg czasu, że powinieneś po prostu unikać ludzi, coby nic Cię nie denerwowało. Masz rację. Unikanie jest szybkim rozwiązaniem, które najczęściej wybieram. Taką strategię przyjmę  również w najbliższym czasie. 1 listopada to specyficzny dzień. Nie chcę, aby z równowagi wyprowadziła mnie cmentarna moda.

Nie odpadnę w przedbiegach. Nie tym razem.





Anita.

1 komentarz:

  1. Ja też nie chcę być gorszy, więc muszę kupić buty :)
    Pozdrawiam Anitko :)

    OdpowiedzUsuń