Jestem totalnym przeciwnikiem technologii. Zapieram się rękami i nogami, kiedy ktoś chce mi "wcisnąć" coś nowego. Nawet nie akwizytor, nie producent, tylko przyjaciel, który radzi od serca, bo przetestował, bo wie, bo poleca. O czym więc chcę napisać? O życiu mojego telefonu. Pasujemy do siebie idealnie. Jesteśmy tak samo skomplikowani.
Śmiało mogę stwierdzić, że mój smartfon właśnie przeżywa drugie życie. O zdarzeniu, jakie mnie spotkało napiszę później. Zacznijmy od ważniejszych rzeczy.
My Phone to polska firma. Wiele osób uważa, że jak polskie, to tanie i beznadzieje. A już w ogóle beznadziejne jeśli chodzi o technologie, bo kosmetyki polskich marek ostatnio podbijają serca mieszkanek innych krajów. Nasze serducha podbiły już dawno.
Telefon wzięłam z abonamentem. TO MÓJ PIERWSZY DOTYKOWY TELEFON. Pisałam na początku, jestem przeciwnikiem technologii. Stałam się jego posiadaczką na kilka dni przed wakacjami w Grecji, gdzie namiętnie testowałam aparat.
O ile 8.0 Mpx w tylnej części telefonu daje radę, o tyle 2 Mpx z przodu szału nie robią. Ale przecież nie zawsze trzeba się widzieć, robiąc sobie selfie.
Zawiodłam się na głośności. Gdy mój poprzedni telefon dzwonił, w dodatku był zamknięty w pokoju i odwrócony głośnikiem w stronę komody, słyszałam go na podwórku. Ten leży obok i czasem nawet nie słyszę, gdy dzwoni. Filmy albo muzyka, które same w sobie są cicho nagrane odtwarza się fatalnie. W autobusie trudno jest zagłuszyć paplaninę pasażerów czy kiepską muzę samego kierowcy.
Aplikacji nie używam. Wyjątkiem jest instagram, w który "bawię się" od jesieni. Telefon działa bez zarzutów. Jest ładny. Wygląda delikatnie, niewinnie, ale jest wielki. Nie mieści mi się w kieszeni (jestem zwolennikiem noszenia telefonu w kieszeni, nie w torebce/plecaku/walizce/siatce z Biedry), co sprawiło, że wylądował na (ośnieżonym) chodniku (gdy lądował na "suchym" chodniku i podnosiłam go z zamkniętymi oczami okazywało się, że jest cały, o Matko Największych Komplikacji!) i rozbił się w nim ekran. Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. Przeżyłam okropny ból.
Nowy rozdział w życiu mojego telefonu zaakcentowałam naklejeniem szkła hartowanego na ekran i zmianą obudowy z białej na czarną. Jest to zmiana pod mój charakter, of kors.
Denerwują mnie ustawienia, a raczej niemożność znalezienia pewnych ustawień, ale na takie rzeczy można przymknąć oko. Najważniejsze jest zdrowie.
Zdrowie mojego telefonu.
Anita
My Phone to polska firma. Wiele osób uważa, że jak polskie, to tanie i beznadzieje. A już w ogóle beznadziejne jeśli chodzi o technologie, bo kosmetyki polskich marek ostatnio podbijają serca mieszkanek innych krajów. Nasze serducha podbiły już dawno.
Telefon wzięłam z abonamentem. TO MÓJ PIERWSZY DOTYKOWY TELEFON. Pisałam na początku, jestem przeciwnikiem technologii. Stałam się jego posiadaczką na kilka dni przed wakacjami w Grecji, gdzie namiętnie testowałam aparat.
O ile 8.0 Mpx w tylnej części telefonu daje radę, o tyle 2 Mpx z przodu szału nie robią. Ale przecież nie zawsze trzeba się widzieć, robiąc sobie selfie.
Zawiodłam się na głośności. Gdy mój poprzedni telefon dzwonił, w dodatku był zamknięty w pokoju i odwrócony głośnikiem w stronę komody, słyszałam go na podwórku. Ten leży obok i czasem nawet nie słyszę, gdy dzwoni. Filmy albo muzyka, które same w sobie są cicho nagrane odtwarza się fatalnie. W autobusie trudno jest zagłuszyć paplaninę pasażerów czy kiepską muzę samego kierowcy.
Aplikacji nie używam. Wyjątkiem jest instagram, w który "bawię się" od jesieni. Telefon działa bez zarzutów. Jest ładny. Wygląda delikatnie, niewinnie, ale jest wielki. Nie mieści mi się w kieszeni (jestem zwolennikiem noszenia telefonu w kieszeni, nie w torebce/plecaku/walizce/siatce z Biedry), co sprawiło, że wylądował na (ośnieżonym) chodniku (gdy lądował na "suchym" chodniku i podnosiłam go z zamkniętymi oczami okazywało się, że jest cały, o Matko Największych Komplikacji!) i rozbił się w nim ekran. Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. Przeżyłam okropny ból.
Nowy rozdział w życiu mojego telefonu zaakcentowałam naklejeniem szkła hartowanego na ekran i zmianą obudowy z białej na czarną. Jest to zmiana pod mój charakter, of kors.
Denerwują mnie ustawienia, a raczej niemożność znalezienia pewnych ustawień, ale na takie rzeczy można przymknąć oko. Najważniejsze jest zdrowie.
Zdrowie mojego telefonu.
Anita
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz