poniedziałek, 19 czerwca 2023

DAWID KWIATKOWSKI, GŁOGÓWEK, 18.06.2023

Lato ma to do siebie, że przepełnione jest koncertami z okazji dni różnych miast. To dobra okazja do zaliczenia koncertów tych muzyków, których nie jest się wielkimi fanami, ale pragnie się ich z jakichś powodów usłyszeć na żywo. Tak właśnie mam z Dawidem Kwiatkowskim. Lubię gościa, szanuję, uważam, że świetnie śpiewa, a przy tym jest dżentelmenem, jakiego na tym świecie już nawet z dwoma świecami się nie znajdzie. Dlatego właśnie znalazłam się pod sceną, gdy ten świętował z mieszkańcami jednego z okolicznych miasteczek.


Koncert rozpoczął się punktualnie i trwał razem z bisem ok. 1,5 h. To bardzo w porządku jak na występ, za który nie trzeba płacić. Dawid bardzo chętnie podchodził do fanów, nawet podczas koncertu wskoczył w publiczność, aby wyściskać się z tymi, którzy na jego widok mają ciarki i płaczą ze wzruszenia. Na koniec, gdy skończył się bis, Dawid usiadł z akustyczną gitarą przed sceną i jeszcze raz zagrał i zaśpiewał największe przeboje. Wtórowali mu oczywiście fani z transparentami i prezentami dla niego. Oddanie serca fanom level hard.

Podczas występu rynek zgromadził tłum. Tablice rejestracyjne zaparkowanych wokół samochodów świadczyły o tym, że spora jego część była przyjezdna. Wcale się nie dziwię, ponieważ muzyk nie bywa często w tym rejonie, a fanów ma tu sporo. Jak zresztą w całej Polsce i w każdym wieku. O czym świadczyli zgromadzeni pod sceną. Przedział wiekowy był naprawdę szeroki. Zdziwiło mnie początkowo, dlaczego takie małe kaszojady nie śpią jeszcze o tak później porze i kto im pozwolił wyjść z domu, szybko zdałam sobie jednak sprawę, że 20 lat temu też stałam jak osioł pod sceną, czekając na ulubione piosenki. Wtedy zachwycała mnie Ewa Farna i Kasia Cerekwicka. Szybko więc zmieniłam front i bawiłam się z mini młodzieżą w najlepsze.

Czy to był dobry koncert? Poprawny. Lekko przekombinowany muzycznie i z fatalnym nagłośnieniem, ale pretensji mieć nie mogę, bo nie zapłaciłam za niego nawet złotówki. Chętnie usłyszałabym Dawida w wersji akustycznej i właśnie na taki koncert czekam. Plus na rzucenie krawatu publiczności oraz różaną scenografię, która w tym roku nieustannie muzykowi towarzyszy. 

Jest urocza jak on sam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz