czwartek, 29 czerwca 2023

BAJM + POKAHONTAZ + Z.B.U.K.U., PRUDNIK, 25.06.2023

Koncerty z okazji dni miast mają to do siebie, że często są mieszanką różnych gatunków muzycznych. Rzadko kiedy one do siebie pasują, a jeszcze rzadziej taka bomba trafia w gusta odbiorcy. W moim przypadku jednak mieszanka hip-hopu i muzyki pop-rockowej była idealnym zwieńczeniem letniego, niedzielnego dnia.

Gwiazdą Dni Prudnika była Beata Kozidrak z zespołem Bajm. Nie miałam w zasadzie ciśnienia, aby pojawiać się pod sceną. Byłam niedawno na jej biletowanym koncercie, gdzie zagrała wszystkie kawałki, które chciałam usłyszeć. Nie miałam więc niedosytu. Jednak, jako że muzyki na żywo nigdy za wiele, szczególnie tej lubianej, postanowiłam wybrać się na jej darmowy koncert. Był oczywiście bezbłędny i pełen wzruszeń. Mam jednak zastrzeżenia do akustyki. To kolejny plenerowy koncert, gdzie niewiele słychać. Niczym w Stadionie Narodowym. Dużo dudnienia i dźwięk dobiegający do odbiorcy z opóźnieniem. Mimo tego mankamentu występ Bajmu zaliczam do udanych.

To jednak nie koniec wrażeń. Tuż przed legendarnym zespołem Beaty Kozidrak wystąpiła równie duża legenda. Grupa Pokahontaz, czyli Fokus i Rahim zawładnęli miejską sceną. Niesamowite jest to, że dla tych muzyków wizualnie czas się zatrzymał. Wciąż wyglądają, jakby mieli 20 lat i debiutowali w hip-hopowym środowisku. Po rozpadzie Paktofoniki nagrali mnóstwo znakomitych kawałków, które zaprezentowali w Prudniku. Rahim wykonał także mój ulubiony kawałek — Sekundę, byłam więc spełniona. Tym występem jarałam się najbardziej, mimo że to nie był koniec wieczoru. Gościnnie z chłopakami wystąpił także Z.B.U.K.U.



Jeszcze przed Pokahontaz swój pełnowymiarowy występ miał Michał Buczek, działający w sieci pod pseudonimem Z.B.U.K.U. Grał dość wcześnie i nie ma na koncie tylu płyt co wspomniani wyżej muzycy, jednak zgromadził największą publiczność i dał największe show. Show słowne, osobowościowe. Dlaczego? To swój chłop. Z.B.U.K.U. pochodzi z Prudnika, jest naszym ziomkiem, dzielił z większością nie tylko osiedla, parki, ale także szkolne korytarze. Jako jeden z nielicznych złapał życie za rogi i pognał w świat, robiąc to, co kocha i zdobywając tym samym uznanie słuchaczy. Mimo że to nie pierwszy występ Michała na swojej ziemi, miasto było zachwycone i bawiło się przednio. Koncert zgromadził przy barierkach kilka pokoleń. 

Właśnie ten moment najbardziej utkwił mi w głowie po tym wieczorze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz