środa, 6 grudnia 2023

WOJTEK SZUMAŃSKI, NARODOWE CENTRUM POLSKIEJ PIOSENKI, OPOLE 05.12.2023

YouTube od wielu lat jest moją telewizją. To w nim odkrywałam i wciąż odkrywam perełki. Głównie muzyczne. Przed prawie dziesięcioma laty trafiłam na Wojtka Szumańskiego. Urzekł mnie jego luz, młodzieńcza radość i dźwięk strun. Po wielu latach znalazłam się na jego koncercie.

Występ rozpoczął się z małym opóźnieniem. Trwał jednak bardzo długo, bo niecałe 1,5 h. Byłam na koncertach dużych, zagranicznych gwiazd, które grały niespełna godzinę, więc Wojtek zdecydowanie uszanował swoich odbiorców, serwując im przez długi czas wykwintne, muzyczne dania. Na scenie pojawił się w towarzystwie sympatycznych muzyków: Wojtka Świtalskiego oraz Weroniki Błaszczyńskiej. Sympatyczne trio dało czadu. Prezentowana na scenie muzyka była radosna. Czuć było w powietrzu luz. W sali panowała miła atmosfera. Ze sceny pomiędzy piosenkami padały w stronę publiczności pytania, anegdoty. Zgromadzeni na wszystko odpowiadali, co sprawiło, że nawiązała się jeszcze większa więź między "gwiazdami" a gośćmi. O ile można nazwać nimi lokalsów.

Koncert Wojtka Szumańskiego odbył się w sali kameralnej Narodowego Centrum Polskiej Piosenki. To niesamowite, jak zmieniła się ta przestrzeń. Nie byłam w tym miejscu ok. 4 lata. Wszystko nowe, jeszcze pachnące farbą. Moją uwagę zwróciły barierki. Pamiętam, że podczas koncertów stawiane były klasyczne, brzydkie, szare barierki, które zatrzymywały ludzi np. tańczących Pogo przed wtargnięciem na scenę. Dziś sala kameralna NCPP ma własne, eleganckie, czarne barierki, które idealnie wpisują się w jej klimat. Montowane są w specjalne otwory w podłodze, przez co nie zabierają miejsca "na nogi" publiczności. Zrozumie tylko ten, kto spędził wiele godzin pod koncertowymi barierkami. Podczas koncertu Wojtka ogrodzenie było zdjęte, ale jego fragment dojrzałam z boku sali.

Wracając do występu Wojtka, był niesamowity. Umiejętności muzyczne goniły żart, wszystko było subtelne, komfortowe. Tak właśnie czułam się tego przedmikołajkowego wieczoru. Po wydarzeniu Wojtek był dostępny dla publiczności. Rozmawiał, uśmiechał się, uśmiechał się i jeszcze raz się uśmiechał. Bije od niego niesamowite ciepło, które chciałoby się ukraść i zabrać do swojego ponurego czasem świata. 

Z ogromną przyjemnością ponownie usłyszę Wojtka na żywo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz