Koncert Varius Manx rozpoczął się prawie punktualnie. Na scenie pojawiła się Kasia Stankiewicz z zespołem, prezentując znane i lubiane kawałki. Pojawiły się też nowości, które odśpiewane zostały przez nielicznych. Tego wieczoru fanów pod sceną było mało, ale późna, niedzielna godzina zobowiązywała pewnie większość do regeneracji przed nadchodzącym nowym tygodniem.
Koncert trwał ok. 2h. Nie powiedziałabym, że był super. Był poprawny. Był ok jak na koncerty plenerowe, na których pojawia się mnóstwo ludzi zupełnie przypadkiem. To takie rodzinne festyny, gdzie bardziej niż artysta na scenie liczy się cena waty cukrowej czy gofrów.
Z pewnością jeszcze nie raz pojawię się na koncercie tego zespołu, ale raczej na nieodpłatnych wydarzeniach. Na moje pieniądze trzeba sobie zasłużyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz