sobota, 7 lutego 2015

Z reguły preferuję wieś, ale to miasto urzekło mnie bardzo mocno.

           Odhaczając kolejne filmy z mojej listy MUST SEE, natrafiłam na pozycję "Miasto 44". Nie zastanawiając się długo odpaliłam film. Rzadko mogę to powiedzieć, ale... dobrze zrobiłam!







           Nie lubię historii. Nawet bardzo jej nie lubię, ale tutaj nie skupiałam się na przedstawianych faktach, a raczej na wszystkim poza nimi. Głównie zwracałam uwagę na bohaterów, którymi są młodzi ludzie, mniej więcej w moim wieku. Podziwiałam ich zachowanie i odwagę.

           Niesamowite jest to, że młodzież, która walczy o swoje marzenia i honor dobrze znając rzeczywistość i możliwości, jednocześnie wykorzystuje każdą wolną chwilę, by cieszyć się życiem i okazać uśmiech drugiej osobie.







           "Miasto 44" pokazuje co to prawdziwa miłość, przyjaźń, braterstwo, oddanie za ojczyznę, zaufanie. Pomaga także dogłębnie zrozumieć słowo patriotyzm.

           Przez cały film czuje się napięcie, a niektóre sceny są rodem z horroru. Lejąca się krew i otwarte rany powodują wzdrygnięcie się.

           Emocje jakie towarzyszyły mi przy oglądaniu tej pozycji, były niemalże identyczne jak wtedy, gdy czytałam "Chłopców z Placu Broni". Swoją drogą, to najlepsza książka jaką kiedykolwiek przeczytałam.

          Wydaje mi się, że tego typu produkcje filmowe powinien obejrzeć każdy Polak. Każdorazowo będzie to drobne uzupełnienie wiedzy dotyczącej samego Powstania Warszawskiego, jak i historii naszego kraju.














Anita.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz