Będąc od października wiernym pasażerem autobusu, mam okazję przyglądać się samochodom i ich prowadzącym, podczas oczekiwania na światło w kolorze nadziei. Nie zbierałam danych statystycznych, jednak pewne czynności powtarzają się tak często, że aż grzech o nich nie napisać.
1. Facebook
To mnie akurat nie dziwi. Obecne czasy aż się proszą, by nie wypuszczać smartfona z ręki. Szybki przegląd ostatnich aktywności swoich znajomych, like pod zdjęciem kumpla z sobotniej popijawy i można jechać dalej.
2. Przegląd techniczny dłoni
To dopiero zabawny widok. Ludzie oglądają swoje dłonie z każdej strony. Tu coś ogryzą, tu zdrapią zaschniętą farbę z wczorajszego malowana werandy u babci, tu znowu rzucą kątem oka na skórki. Stan techniczny dłoni sprawdzony. Można pokazać je publicznie.
3. Próba wbijania biegu
To zdarza się najczęściej u kobiet. Pali się czerwone światło. Dłoń damy przebija z luzu na jedynkę, to znów na luz. Po czym znów wbija jedynkę, dwójkę, wraca do luzu. Światło czerwone nadal się pali, ale nie szkodzi. Warto poćwiczyć nadgarstki. Trening odbębniony, Chodakowska zadowolona.
4. Śniadanie
Mówią, że to jedna z ważniejszych rzeczy o poranku. Jak widać powyżej, są ważniejsze. Niemniej jednak zdarzają się tacy, którzy o tym pamiętają i w drodze do pracy wciskają w siebie hot doga ze stacji, czy zbożowe wafelki z pierwszego lepszego napotkanego kiosku. Wszędzie ten brak czasu.
5. Wymachiwanie rękoma
To jeden ze śmieszniejszych widoków. Kierowcy wymachują dłońmi na wszystkie strony, bulwersują się, krzyczą, choć tego nie słychać. Mało kto się orientuje, że z jest z nimi wszystko w porządku, a to co widzimy, to tylko rozmowa telefoniczna przez słuchawkę bluetooth, której towarzyszy obszerna gestykulacja, wyrażająca więcej, niż tysiąc słów.
Zaletą jeżdżenia autobusem jest możliwość patrzenia na ludzi z góry, co akurat nie jest dla mnie problemem. :)
Anita.
P.S. Na dole nowa sonda. Zapraszam do oddania głosu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz