O Sound'n'Grace po raz pierwszy usłyszałam w TV. Niespecjalnie śledziłam losy zespołu, jednak nie da się ukryć, że radio zrobiło swoje i chcąc nie chcąc znam większość jego piosenek. Dobrych piosenek!
Zdolni muzycy śpiewający na kilka głosów wywołują ciarki. Lubię te uczucie. Lubię też covery w wykonaniu profesjonalistów. Choć jeden z nich wypadł całkiem nieźle, cały medley już taki nie był. Nie znaczy to jednak, że zarzucam coś występowi. Był bardzo trafiony, a sama kapela zgromadziła w rynku pół miasta. Publiczności nie da się kupić za pieniądze, więc przybyła ona po coś.
To coś w Sonud'n'Grace przez moment odkrywałam razem z nią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz