wtorek, 15 czerwca 2021

JAK PRZEŻYĆ WSZYSTKO JESZCZE RAZ - THE BEST OF KRZYSZTOF KRAWCZYK, NCPP OPOLE 30.05.2021

8 miesięcy bez muzyki na żywo to bardzo długo dla kogoś, kto muzyką żyje, w muzyce zatapia smutki i z muzyką wita każdy dzień. Dlatego powrót pod scenę po takim okresie musiał być z przytupem. I był. Choć wydarzenie dotyczyło zmarłej tego roku legendy - Krzysztofa Krawczyka, było kolorowe, przeładowane radością i dobrą zabawą. Aż chciałoby się przeżyć to wszystko jeszcze raz!





Koncert JAK PRZEŻYĆ WSZYSTKO JESZCZE RAZ - THE BEST OF KRZYSZTOF KRAWCZYK to wydarzenie poświęcone pamięci artysty. Odbyło się ono w moim ulubionym miejscu koncertowym - Narodowym Centrum Polskiej Piosenki w Opolu. To właśnie na scenie NCPP wielu kultowych muzyków zaczynało swoją muzyczną przygodę. Ja z kolei pod sceną - dziennikarską, dlatego jestem równie silnie związana z tym miejscem.

Koncert transmitowany był przez TVP 1. Składał się z trzech części. Każda z nich była przepełniona muzyką, tańcem czy anegdotami. Wydarzenie prowadził niezawodny i jedyny w swoim rodzaju Tomasz Kammel. Muzykom występującym na scenie towarzyszyła orkiestra pod batutą Tomasza Szymusia, a także tancerze ze studia tanecznego Egurrola Dane Studio - Agustina Egurroli. 

Miejsce na koncercie zajęłam najlepsze, tuż przy scenie. To najlepsze miejsce dla osób, które chcą wszystko widzieć, mieć wszędzie blisko i załapać się na kilka ujęć telewizyjnych. Co szczególnie podobało mi się w koncercie?

Przede wszystkim muzyka. To ona jest dla mnie kluczowa. Może nie być całej oprawy w formie tancerzy, orkiestry czy dekoracji. Muzyka jednak musi brzmieć i musi to robić dobrze. Tutaj wszystko pasowało do siebie idealnie. Muzyka, w większości brokatowe kostiumy, orkiestra, dyrygent, prowadzący, scenografia, tancerze. Mimo tak wielu elementów nie odczułam przesytu. A wiedz, że nie cierpię, kiedy wszystko dookoła przesłania muzykę. Tak było m.in. w 2019 roku podczas koncertu zespołu Metallica.

Na scenie pojawili się: Andrzej Krzywy, Edyta Górniak, Kajra i Sławomir, Paula, Sylwia Grzeszczak, Maryla Rodowicz, Piotr Kupicha, Kasia Stankiewicz i Varius Manx, Marcin Daniec, Ryszard Rynkowski, Łukasz Zagrobelny, Krzysztof Kiljański, Norbi, Pectus, Halina Młynkowa, Gand Marcela i Rafał Brzozowski. Wykonali oni przeboje Krzysztofa Krawczyka. Nie mówię, że największe, ponieważ każdy z utworów tego muzyka jest hitem i od lat towarzyszy ludziom w różnym wieku podczas domówek, wykonywania codziennych obowiązków czy w trasie.

Każdy utwór został wyjątkowo zaaranżowany. Towarzystwo orkiestry nadawało mu charakteru, mocy i wiarygodności. Wstawki z dawnych występów Krzysztofa Krawczyka sprawiały, że czułam jego obecność podczas tego wieczoru. Niesamowite jest to, że w 2018 roku dokładnie na tej samej scenie miałam okazję ujrzeć samego Krzysztofa Krawczyka. Co prawda podczas tamtego wydarzenia wspomagał się playbackiem, do czego oficjalnie się przyznał i co bardzo mi się nie podobało, warto było zobaczyć go na żywo, usłyszeć wyjątkowe historie z jego życia, a także poznać jego zespół. Dla takich chwil warto żyć.

Jako że koncert poświęcony pamięci Krzysztofa Krawczyka to ogromne przedsięwzięcie, na scenie pojawili się muzyczni specjaliści, legendy, talenty i wzory do naśladowania. Prócz tego, że śpiewali oni czysto, radośnie i na żywo, wyglądali zjawiskowo. Szczególnie podobały mi się cekinowe kreacje: Sylwii Grzeszczak, Haliny Młynkowej, Edyty Górniak czy Kajry. Moją uwagę przyciągnął oczywiście występ członków zespołu Pectus. Gdy słyszałam śpiew na cztery głosy, uginały się mi z wrażenia nogi.

Dzięki temu, że Tomasz Kammel miał okazję poznać Krzysztofa Krawczyka i jego przyjaciół, mógł przygotować na ten wieczór mnóstwo anegdot z życia legendy. Pozwoliło mi to jeszcze lepiej poznać biografię ulubionego muzyka. 

Koncert trwał 3,5 h. Był przeładowany dobrym słowem, energią, nadzieją na lepsze jutro. Była to namiastka normalności, której wszyscy oczekujemy, jednocześnie kropla w morzu moich muzycznych planów. Korzystam jednak z tego, co los daje, bo czas nie jest łaskawy i ucieka jak piasek przez palce.

A wciąż jeszcze nie wiem, jak przeżyć wszystko jeszcze raz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz