niedziela, 16 marca 2025

BASSHUNTER, ENERGY 2000 KATOWICE, 02.03.2025

 Jako że jest to dla mnie wyjątkowy rok, postanowiłam robić wyjątkowe rzeczy. Takie, na które tradycyjnie bym się nie szarpnęła. Jedną z nich jest wizyta w Energy2000. To zdecydowanie nie miejsce dla mnie, ale nie jestem jeszcze tak ważna, aby decydować o okolicznościach, w których występują ważni dla mnie ludzie. Taką postacią jest Basshunter, kolejny twórca mojego dzieciństwa.

Kto nigdy nie słuchał muzyki Basshuntera, niech pierwszy rzuci dyskietką. Najlepiej z górnego poziomu trzepaka. Basshunter to nie tylko wspomnienia z dzieciństwa. To trochę styl życia. Mimo że zupełnie nie mój, bo nie jestem ani klubowa, ani imprezowa, koncerty bardzo lubię i nie mogłam obejść się smakiem, wiedząc, że taka ważna dla mnie postać odwiedza Polskę. I choć do ostatniej chwili wahałam się z zakupem biletu, gdy tylko to uczyniłam, od razu pojawiła się ogromna ekscytacja. Rosła, tym bardziej że od ujrzenia i usłyszenia Basshuntera dzielił mnie tylko przejazd pod Energy2000.

Gdy zobaczyłam Basshuntera, w moich oczach pojawiły się łzy. Nie sądziłam, że tak łatwo można cofnąć czas i wrócić do młodszych lat. Nie oceniam talentu muzycznego tego pana, bo już dawno przestało mieć to znaczenie w muzyce rozrywkowej, a i też pewnie zupełnie nie miało, gdy Basshunter stawiał swoje pierwsze kroki i wydał największe hity. To właśnie one towarzyszyły klubowi przez cały wieczór. Było energicznie, radośnie. Wśród tłumu pojawiło się sporo starszych osób, co może świadczyć, chociażby o tym, że nie tylko mi Basshunter zrobił dzieciństwo. 

Koncert trwał niecałą godzinę, ale był PETARDA! Żałowałabym, gdyby mnie na nim nie było.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz