Niby nic znaczącego, bo zmienia się cyfra i nic poza tym, jednak wielu ludzi przypisuje temu wydarzeniu postanowienia, do których realizacji będą dążyć przez najbliższe dwanaście miesięcy.
Dwa lata temu także stworzyłam listę punktów "do odhaczenia", jednak do tej pory kilka z nich widnieje na poskładanej w kostkę karteczce i w zasadzie nic poza tym. Na realizację tych ostatnich nie mam odwagi, pieniędzy, albo po prostu nie chce mi się ruszyć tyłka.
W każdym razie wiem, że z takich postanowień niewiele wynika, także pragnę Ci przedstawić, czego nie uda Ci się w tym roku osiągnąć mimo chęci i wielkich starań.
1. NIE SCHUDNIESZ.
To pewnie. Nie ma się co oszukiwać. I tak wracając z pracy/uczelni/szkoły wstąpisz do najbliższej knajpy fast food, aby zakupić, a następnie zjeść kebaba w ramach obiadu. Przecież nie wytrzymasz czekania o głodzie w korku, a już na pewno nie będzie Ci się chciało przygotowywać zdrowego posiłku po godzinie 18:00, kiedy padasz na twarz. Znając życie nie pogardzisz także browarkiem na dobre trawienie lub wtedy, kiedy kumpel zaproponuje weekendowe piwko, dwa, ewentualnie siedem.
2. NIE ODSTAWISZ INTERNETU NA RZECZ REALNYCH KONTAKTÓW.
Wraz z postępem technologii nie ma w ogóle takiej możliwości, że wychodząc z domu zostawiasz laptop, tablet czy telefon schowany pod łóżkiem czy głęboko w szafie. Co zrobisz gdy w towarzystwie każdy wyciągnie swoje urządzenie i będzie wpatrzony w nie jak w obrazek, lajkując kolejne zdjęcie spożywanego przez Was jedzenia? Zaczniesz rozmawiać? Bardzo śmieszne. Chyba sam ze sobą.
3. NIE UPOMNISZ SIĘ O PODWYŻKĘ.
Obiecanki cacanki, ale w tym roku także zabraknie Ci odwagi, by upomnieć się o to, co Ci się należy. Nie zrobisz tego, bo przestraszysz się utraty obecnego stanowiska, albo będzie Ci wstyd przed kolegami, kiedy wyjdziesz z gabinetu szefa z kwaśną miną. Myślę, że najlepiej będzie jeśli poczekasz do przyszłego miesiąca, albo nawet roku. Wtedy na pewno nie wiadomo skąd pojawi się w Tobie duch walki o swoje. Ha ha, dobre mi sobie.
4. NIE RZUCISZ PALENIA.
Udaje się to nielicznym. Nie myśl, że trafisz do ich grona. Jeśli chciałbyś rzucić palenie, zrobiłbyś to już dawno, a nie czekał na Nowy Rok i bezsensowne postanowienia. Pewnie, że łatwiej jest postawić sobie konkretną datę wcielenia w życie nowej zasady, natomiast wiem, że bardziej efektywne będzie stanowcze i systematyczne odchodzenie od nałogu, czego Ty nie jesteś w stanie podjąć, bo jesteś tchórzem. Wciąż preferujesz zasadę "gimbusów": Albo grubo, albo wcale. No to niech będzie gruby i czerwony... rak, którego w sobie hodujesz.
5. NIE SPOTKASZ SIĘ ZE STARYMI ZNAJOMYMI.
To oczywiste. Nie ważne czy spotkanie zaplanujesz na początku roku, czy też tuż przed planowaną datą wydarzenia. Nigdy nie przyjadą wszyscy, część ze znajomych Cię nie lubi, z kolejną częścią nie masz wspólnych tematów do rozmów, a jeszcze kolejna część od klasowego spotkania woli wakacje w Grecji w pięciogwiazdkowym hotelu. Nie masz się po co starać. I tak Cię oleją.
Mam nadzieję, że powyższe przemyślenia bardziej zmotywowały, niż pozbawiły chęci pracy nad sobą. Trzymam kciuki za Twoją przemianę, bez względu na to, czego ona dotyczy. Nad sobą również postaram się pracować.
Anita.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz