sobota, 13 lutego 2016

DAWID PODSIADŁO

Kiedy zobaczyłam Dawida w "X Factorze", wydał mi się bardzo intrygujący i utalentowany. Postanowiłam śledzić rozwój tak wyjątkowej osoby. Czas przeleciał przez palce, a mój rówieśnik stał się moim idolem. Ironia losu.



Narcyzom trudno jest przyznać, że ktoś jest w czymś dobry. Ja, pospolity narcyz przyznaję, że Podsiadło bije wszystkich na łopatki w muzykowaniu oraz sposobie bycia. 

Swój Opolski koncert rozpoczął z opóźnieniem, co przeczuwałam. Młode "gwiazdy" lubią w ten sposób budować emocje u widzów. Nie to co kilkudziesięcioletnie kapele, które potrafią zjawić się na scenie punktualnie co do minuty. Już na początku piątkowego spotkania wybrzmiał utwór "W Dobrą Stronę", po którym ludzie zaczęli dla żartu mówić "No dobra, możemy już iść". Przy tym właśnie kawałku publika bawiła się najlepiej. Być może właśnie ten kawałek przyciągnął na koncert masę ludzi. Bilety na trasę SON OF ANALOG w Opolu wyprzedały się najszybciej. 

Dawid prezentował się profesjonalnie. Garnitur, w którym występował dodawał Mu męskości, a Jego niedopowiedzenia czy próby wypowiedzenia się na dany temat zakończone niepowodzeniem chwytały za serce i wywoływały owacje. Lubię w Nim tę odmienność. Nie kroczy schematami, tylko tworzy nowy wizerunek.

Koncert był okraszony muzyką zarówno w rodowitym języku, jak i anglojęzyczną, która w głównej mierze znajduje się na najnowszej płycie Dawida. Piosenki melancholijne były grane naprzemiennie z szybszymi rytmami, które pobudzały publiczność. Podsiadło dużo mówił między piosenkami. Dzielił się emocjami, jakie my- słuchacze w Nim wywołaliśmy komentując na bieżąco to, co się działo. O magii współtworzenia koncertów pisałam przy okazji poprzedniej wizyty w NCPP. 

Bardzo spodobała mi się "Bela", której wcześniej nie znałam. Jest klimatyczna i stwarza w głowie letni obraz pełen rozkoszy. Cały koncert był klimatyczny. Po serii mocniejszych brzmień delikatna, ale wciąż energiczna muzyka z rockowym pazurem jest zbawienna. Śmiało mogę porównać ten koncert do grudniowego koncertu Natalii Przybysz. Obaj młodzi artyści tworzą coś wyjątkowego co z rykiem groźnego zwierzęcia nabiera mocy. 

Dawid Podsiało świetnie pokierował swoim życiem. Wciąż jest skromny, a blask od Niego bije na cały świat. Dawid idzie jak burza. 

Zawsze w dobrą stronę.












Anita

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz