czwartek, 21 maja 2015

"Fala". Jarocin 1985r.

                 Nocka. Gdzieś pomiędzy ogarnianiem wesela, a prasowaniem ubrań zerkam na prawo. Szef ogląda filmy. To jakaś komedia, to Herkules z porządną dawką wulgaryzmów. Po chwili zaczynamy gadkę na temat Jarocina, dobrej muzyki i wspaniałych, festiwalowych wspomnień. Nim się obejrzałam, na ekranie laptopa pojawia się "Fala". Słyszę, że to dobre, że warte obejrzenia, że "jak można nie znać". Szef zostawia laptopa. Niesamowicie mnie korci, ale grzecznie odmawiam oglądania i wracam do obowiązków...



                  ... wracam, ale w głowie wciąż mam "Falę". W domu zasiadam do niej na spokojnie i wysuwam swoje wnioski. Wnioski nie byle jakie.














               "Fala" to relacja z Festiwalu w Jarocinie z roku 1985. Ludzie, którzy wypowiadają się na temat wydarzenia to zarówno studenci, jak i władze miasta. Komentarze dotyczące imprezy są podzielone. Jedni ją chwalą, inni ganią szczerze mówiąc co im nie pasuje.



                "Fala" jest dobra, bo pokazuje wszystko prawdziwym okiem. Bez kreowania na siłę i udawania. Ludzie, którzy zostają pokazani w filmie przyjeżdżają do Jarocina, by odciąć się od codzienności i choć na kilka, kilkanaście dni zapomnieć, że ich świat jest biedny, szary i ponury. Oni naprawdę czują tam spokój i całkowicie się w nim zatracają.












                Uczestnicy Festiwalu tańczą, śmieją się, piją. Niby coś podobnego do Woodstocku, jednak w Jarocinie widać więcej pasji do muzyki rockowej. W końcu Jarocin to Festiwal Muzyków Rockowych. Woodstock przyciąga dziś różnorodnych wykonawców, jest nieco bardziej zmechanizowany i unowocześniony. Media szaleją, a ludzie nie potrafią obejść się bez smartfonów, które ładują non stop przy specjalnych stanowisku z kontaktami.


                Poza tym, jak to ktoś napisał w komentarzu pod filmem... Dziś możemy się śmiać i nazywać starszych ludzi dziadami, ale to właśnie te stare dziady, które dziś nam "przeszkadzają" widnieją na tym filmie i mają najwspanialsze wspomnienia. Tego możemy im zazdrościć.












Anita.

               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz