środa, 20 maja 2015

Shata QS i Jej Mr. Mankind.

               Człowiek z natury szybko przyzwyczaja się do dobra. Trudno mu później wyjść poza ramy wygody i własnego gustu. Czasem jednak TRZEBA się przełamać. Czasem jednak WARTO się przełamać. Zrobiłam to i sięgnęłam po totalnie nie moją bajkę muzyczną.



                 Sięgnęłam po stosunkowo świeżą, bo marcową płytę Małgorzaty Kuś. Okładka bardzo prosta. Powiedziałabym, że konkretna i bardzo kobieca. Płyta liczy jedenaście kawałków, w tym dwa w języku polskim.










               Najbardziej podobają mi się kawałki "Follow the blind""We run this" oraz "Teraz". Liczyłam na większą rozmaitość, natomiast cała produkcja obfituje w podobną linię melodyczną i wyczuwam w niej sporo elektroniki, od której na co dzień jednak uciekam. 


               Shata QS to artystka, która od niedawna prezentuje swoją muzykę na rynku. Miała za sobą występ na XX Przystanku Woodstock. Niestety nie wiedziałam o jej istnieniu, ale nic straconego, bowiem w tym roku również tam będzie. Postaram się nadrobić zaległości, a do tej płyty na pewno powrócę.










Anita.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz