niedziela, 22 czerwca 2025

CARLOS SANTANA, ATLAS ATENA ŁÓDŹ, 09.06.2025

Ten rok jest muzycznie wyjątkowy. Na mojej koncertowej trasie pojawiają się przystanki, o które w poprzednich latach bym siebie nie podejrzewała. Bardzo się cieszę z takiej sytuacji, ponieważ pozwala mi ona poszerzyć horyzonty i poznać dotąd znane jedynie z głośników i ekranu. Na ten występ się nie nastawiałam, a przemile zaskoczyłam. Carlos Santana pokazał, jak bardzo jest w formie.


Łódzki koncert rozpoczął się z kilkuminutowym opóźnieniem, jednak pierwsze dźwięki natychmiast wprowadziły publikę w ruch. Trybuny szalały na równi z płytą. Latynoskie rytmy zawładnęły sztywną Polską, która zwykle na trzeźwo się nie bawi. Nikomu w kufle nie zaglądałam, ale doszły mnie słuchy, że sprzedawane było jedynie piwo 0 proc. Pewnie jakieś pomówienia i plotki, ale w każdej legendzie jest ziarno prawdy. Tak czy siak, koncert był świetny! Było w nim mnóstwo energii, każdy dźwięk był dodatkowo dopełniony dźwiękiem. Carlos Santana jest totalnie w formie. I choć kilka kawałków grał na siedząco, należą mu się ukłony za całokształt, chęci, otwartość na polską publiczność. 

To było granie na gitarze z duszą. Absolutny majstersztyk! To było opowiadanie historii muzyką. A do tego świetni wokaliści i muzycy, towarzyszący gwieździe wieczoru. To jeden z tych koncertów, które będąc niewiadomą, są najlepszą niespodzianką, jaką można znaleźć w czekoladowym jajku.

Mam nadzieję, że jeszcze wiele takich niespodzianek przede mną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz